Zrzutka (zgodnie z przewidywaniami) pomogła nagłośnić “400”. Podtrzymanie zainteresowania odbiorców kosztowało jednak sporo pracy.

Kontynuując naszą otwartą komunikację, przedstawiamy, co z perspektywy Fundacji przyczyniło się do sukcesu zbiórki. Razem z opisem kosztów komiksu może to pomóc zorganizować podobne przedsięwzięcia.

Marketing bez falstartu

W Internecie nietrudno o przykłady “nowego podcastu”, “nowego bloga” i tym podobnych, zakończonych zaraz po pierwszym, może drugim wpisie. Jako “Polskie Termopile” chcieliśmy za wszelką cenę uniknąć tego typu przedwczesnego ogłaszania się. Dopilnowaliśmy, żeby wszystko — przynajmniej jeśli chodzi o treść komiksu — było już skończone, zanim rozpoczniemy jakikolwiek “marketing”. Celem zbiórki od początku miało być tylko wydanie. Ideałem było, żeby wydruk mógł się rozpocząć zaraz po zakończeniu zbierania funduszy.

Jedynym znakiem zapytania pozostawała “forma” (przygotowanie do druku, skład i łamanie). Udało się jednak podpisać umowy i zabezpieczyć środki własne na sfinansowanie, oraz zacząć prace jeszcze przed uruchomieniem portali społecznościowych.

Portale społecznościowe — przygotowanie

Planowanie działań marketingowych można rozpocząć od generatywnej sztucznej inteligencji. Warto poprosić Groka lub ChataGPT o analizę

  • poszczególnych portali,
  • ich popularności w Polsce,
  • preferowanych godzin publikacji,
  • częstotliwości publikacji postów,
  • przykładowych wpisów w kontekście reklamowanego projektu.

Stworzyliśmy tabelę, gdzie kolumny reprezentowały kolejne portale, a wiersze — daty publikacji. Celem było zaplanowanie co najmniej 4 wpisów tygodniowo, przez 4 tygodnie z rzędu (miesiąc “zapasu”). Uznaliśmy, że taka ilość nie będzie przytłaczająca, a jednocześnie pozwoli na spontaniczne publikacje i udostępnienia, gdyby informacje o naszym komiksie pojawiały się gdzieś indziej.

Istnieje też sensowna reguła “1-1-1-250” — nim osiągnie się 250 tys. rocznego przychodu, powinno się skupić na 1 produkcie, 1 grupie odbiorczej i 1 kanale komunikacji. O grupie już wspominaliśmy poprzednim artykule. Nie wiedzieliśmy jednak, na który kanał komunikacji warto postawić. Mieliśmy doświadczenie ze stronami na Facebooku, rodzina korzysta aktywnie zarówno z Facebooka, jak i Instagrama, więc te dwa miejsca były rozpatrywane w pierwszej kolejności. Zarezerwowaliśmy nazwy także w pozostałych portalach, planując m.in. publikacje filmów. Postawiliśmy jednak na ich krótką formę, bo jest ona wspierana przez YouTube’a, Facebooka, Instagrama i TikToka. Nie mieliśmy pewności, gdzie coś “odpali”, więc zostawiliśmy sobie furtkę na różne opcje, by z czasem skupić się na najpopularniejszej. Ostatecznie wygrał Facebook, ale dzięki zarządzaniu stroną przy pomocy Meta Business Suite łatwo publikować również na Instagramie. Stąd nasze działania głównie w tych dwóch przestrzeniach.

Zakładaliśmy 3 miesiące regularnego publikowania wpisów, zanim wystartujemy ze zbiórką. Szybko połączyliśmy to z rocznicami bitwy pod Hodowem i odsieczy wiedeńskiej. Pomyśleliśmy, że o zbiórce z takimi datami będzie łatwiej opowiadać.

Wpisy i początki

Skąd brać pomysły na faktyczne wpisy? W naszym przypadku sama komiksowa “kuchnia” to był ogrom materiału do podzielenia się. Publikowaliśmy różne treści, które można skategoryzować jako:

  • Przedstawianie twórców komiksu “400”
  • Szkice postaci
  • Porównywanie i głosowanie “to vs. tamto”
  • Ciekawostki historyczne
  • Łączenie fragmentów komiksu z rocznicami/świętami
  • Memy
  • Nasza Zrzutka, pokazywanie nagród ze zbiórki
  • Wpisy na blogu i infografiki ze wpisów
  • Partnerstwa i wywiady

Liczyliśmy na wsparcie naszych twórców i udostępnienia Adama Kmiołka oraz dr. Sikory faktycznie sporo dały. W pierwszym miesiącu prowadzenia profili zainteresowała się nami Komiksopedia, więc zaczęliśmy liczyć na szybki i organiczny wzrost. Cała sytuacja okazała się jednak przysłowiową jaskółką, która nie czyni wiosny. Przez następne miesiące liczby fanów i zewnętrznych wpisów o nas praktycznie stały w miejscu.

Posty i filmy przygotowywaliśmy sami, korzystając z niezawodnej Canvy, synchronizując się przy pomocy Dropboxa (dzielenie się obrazami i filmikami), OneNote’a (baza wiedzy, tabelka z grafikiem publikacji) i Trello (zadania do zrobienia).

Plan na zbiórkę i nagrody

Niejedna osoba słysząca o zbiórce w kontekście komiksu może pomyśleć o Kickstarterze. Choć jest to portal zagraniczny, ukazało się dzięki niemu wiele polskich produkcji. Sam Adam Kmiołek ufundował tam wydanie komiksu “Obywatel” na początku 2025 roku.

  • ✅ Nagrody są tam wpisane w zbiórki
  • ✅ Portal ma kategorię komiksową

ale

  • ❌ Wymaga zebrania pełnej kwoty (wszystko albo nic)
  • ❌ Wspiera tylko karty płatnicze (obciążenie konta następuje dopiero po zakończeniu zbiórki)
  • ❌ Kampanie mogą tam trwać maksymalnie 60 dni.

Wybraliśmy więc Zrzutkę i zaczęliśmy głowienie się nad nagrodami i ich progami cenowymi. Zależało nam na atrakcyjnych prezentach, ale musieliśmy to zbalansować z możliwością zebrania wymaganych kwot. Jak zaznaczyliśmy we wcześniejszym wpisie, postawiliśmy na około 65% — z każdych 100 zł na koncie zbiórki co najmniej 65 ma iść na faktyczny wydruk, a pozostałe na zakup dodatkowych produktów, wysyłkę itp. Założyliśmy też (słusznie), że komiks ze standardową okładką będzie najbardziej pożądaną przez ludzi opcją i dostosowaliśmy jego cenę oraz ilość tak, żeby prosta matematyka (400 komiksów x 49 zł za komiks = prawie 20 tys. zł) dowodziła realności celów zbiórki.

Nagrody były dla nas priorytetem, ale sama Zrzutka traktuje je raczej bonusowo — nie wspiera łączenia w pakiety, nie daje propozycji “dokupowania” kolejnych rzeczy, a sam interfejs użytkownika nie stawia nagród na wystarczająco widocznej pozycji. Zrzutka pozwala też na oferty-licytacje, ale od wspierających wiemy, że i ten mechanizm nie jest w pełni intuicyjny.

Historyk i rysownik chętnie weszli z nami w partnerstwo, którego charakter z czasem ewoluował i oferty jeszcze bardziej zyskały na wartości. Niektórym obniżyliśmy ceny lub zmieniliśmy skład. W trakcie zbiórki dodaliśmy też nowe przedmioty. Niestety, nie udało się wystawić niczego związanego z projektami naszego scenarzysty

Przemyślenia końcowe

Za samym doprowadzeniem do zbiórki stał ogrom pracy. Samo jej prowadzenie i pilnowanie przebiegu to jednak osobny wysiłek, opisany szczegółowo w kolejnym artykule 😇